Migracja za własnym M

Ceny mieszkań rosną nieprzerwanie, a zdolności kredytowe Polaków nie są w stanie nadążyć za tymi podwyżkami. Coraz częściej stajemy przed wyborem – długotrwały najem, czy zmiana miejsca do życia. Sprawdziliśmy, w których dużych miastach możecie liczyć na najniższe ceny.

Podwyżki cen nieruchomości aż o 13 % w minionym roku (dane Eurostatu) sprawiają, że coraz więcej osób rezygnuje z zakupu domu czy mieszkania w dużych miastach, tam, dokąd wyjechało na studia i wraca w rodzinne strony lub wybiera zupełnie inne miejsce do życia, kierując się cenami nieruchomości. Metr kwadratowy mieszkania w dużym mieście w cenie 17 tys. przestał dziwić. Kawalerka w Warszawie za ponad 22 tysiące za metr kwadratowy – normalność. Coraz częściej sposobem na radzenie sobie z drożyzną jest migracja.

Gdzie zatem można kupić mieszkania w stosunkowo najniższych cenach?

Na czele dużych miast zdecydowanie wysuwa się Bydgoszcz, gdzie uda się nabyć nieruchomość nawet za mniej niż 10 tys. za metr kwadratowy. Jak czytamy na portalu money.pl, kolejne są Łódź i Katowice z cenami lekko przekraczającymi 10 tys. / m2, a pierwszą piątkę zamykają Lublin i Białystok z cenami nieznacznie przekraczającymi 11 tys. / m2.

Jeśli myślisz o kredycie hipotecznym, nie biegaj sam od banku do banku, bo każda weryfikacja Twojej zdolności kredytowej, każda odmowna decyzja banku zostaje odnotowana i może wpływać na kolejne trudności z uzyskaniem finansowania nieruchomości. Skontaktuj się z niezależnym Ekspertem Finansowym GO Brokers, który pomoże Ci mądrze i spokojnie przejść przez całą procedurę uzyskiwania kredytu, a także wesprze Cię w czasie realizacji umowy z bankiem.